Świętą Agnieszkę bardzo polubiłem od chwili, kiedy pierwszy raz przeczytałem wiersz ks. Twardowskiego "Zaufałem drodze". Ta święta jasno pokazuje nam, że w życiu nie chodzi zupełnie o to, by było łatwo i przyjemnie.
Ks. Jan Twardowski, "Zaufałem drodze"
Zaufałem drodze
Wąskiej
takiej na łeb na szyję
z dziurami po kolana
takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
- nareszcie - powiedziała
- martwiłem się już
że poszedłeś inaczej
prościej
po asfalcie
autostradą do nieba - z nagrodą od ministra
i że cię diabli wzięli