Mieszkała w małej wiosce pod Tarnowem. Była prostą dziewczyną, która w wieku 16 lat musiała opuścić ten świat. A jednak zdążyła w tak krótkim czasie stać się na tyle bliską Bogu osobą, że dzieci i dorośli mieszkający w jej okolicy przychodzili do niej, by posłuchać, jak opowiada o Bogu. Tworzyła o Nim piękne narracje, mimo młodego wieku i podstawowego wykształcenia.
Szkoda, że stosunkowo tak mało chrześcijan potrafi powiedzieć coś ciekawego i mądrego o Bogu. Pewnie wielu nie umiałoby odpowiedzieć na pytanie: Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus? Taki temat raczej wprowadziłby ich w zakłopotanie niż byłby przyczyną radości, że mogą opowiedzieć o Kimś, kto ich kocha. Tutaj znowu powracam do stałego motywu tego bloga, czyli do relacji z Bogiem. Od niej zależy cały kształt życia człowieka.
Polecam film z konferencji o bł. Karolinie:
piątek, 18 listopada 2011
wtorek, 1 listopada 2011
Tłum świętych
Ilu jest świętych (czyli zbawionych) w niebie? To wiedzą tylko mieszkańcy nieba, choć w dzisiejszej liturgii słowa słyszymy fragment Apokalipsy św. Jana: "Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem". Mamy więc częściową odpowiedź na początkowe pytanie. Nie o rachunki jednak tu chodzi. Najistotniejsze jest to, że świętość jest w zasięgu każdego chrześcijanina. Niebu nie grozi przeludnienie. Bóg chce, aby każdy został świętym!
Świętość jest dla każdego, co nie znaczy, że jest ona łatwa do osiągnięcia. Św. Jan w swojej wizji pisze dalej o tłumie zbawionych: "To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku". Aby zostać świętym potrzebny jest poniesiony trud. Bóg wychodzi ze swoją łaską i człowiek musi wysilić się choć trochę, aby tę łaskę przyjąć i aby zaowocować w swojej świętości.
Myślę, że dobrze jest robić sobie rachunek sumienia, stawiając pytanie: czy dziś szedłem drogami świętości?
Subskrybuj:
Posty (Atom)