Mieszkała w małej wiosce pod Tarnowem. Była prostą dziewczyną, która w wieku 16 lat musiała opuścić ten świat. A jednak zdążyła w tak krótkim czasie stać się na tyle bliską Bogu osobą, że dzieci i dorośli mieszkający w jej okolicy przychodzili do niej, by posłuchać, jak opowiada o Bogu. Tworzyła o Nim piękne narracje, mimo młodego wieku i podstawowego wykształcenia.
Szkoda, że stosunkowo tak mało chrześcijan potrafi powiedzieć coś ciekawego i mądrego o Bogu. Pewnie wielu nie umiałoby odpowiedzieć na pytanie: Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus? Taki temat raczej wprowadziłby ich w zakłopotanie niż byłby przyczyną radości, że mogą opowiedzieć o Kimś, kto ich kocha. Tutaj znowu powracam do stałego motywu tego bloga, czyli do relacji z Bogiem. Od niej zależy cały kształt życia człowieka.
Polecam film z konferencji o bł. Karolinie:
Podoba mi się, jak ująłeś fenomen Karoliny :) Bardzo zachęca do zapoznania się z nią bliżej, chętnie bym przeczytała, co ona mówiła ludziom, są o tym jakieś świadectwa?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się tylko, jak to jest - czy to ona stała się osobą bliską Bogu? Czy raczej chodzi o to, że zbliżyła się do Boga? Czy w jakimś sensie każdy z nas nie jest bliski Bogu, bo każdego Bóg kocha?
Dzięki za dobre słowo :).
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie wiem czy są zachowane świadectwa, co Karolina mówiła o Bogu. Wiem, że świetną książkę o niej napisał ks. Jan Białobok ("Błogosławiona Karolina Kózkówna") i tam mogą być takie informacje.
Masz rację pisząc o zbliżaniu się do Boga. W tekście użyłem skrótu myślowego.
tak się zastanawiałam, w którym miejscu wspomnisz, że jest patronką KSM-u a tu nic ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło :). Może za rok napiszę o Karolinie w tym kontekście.
OdpowiedzUsuń