Ilu jest świętych (czyli zbawionych) w niebie? To wiedzą tylko mieszkańcy nieba, choć w dzisiejszej liturgii słowa słyszymy fragment Apokalipsy św. Jana: "Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem". Mamy więc częściową odpowiedź na początkowe pytanie. Nie o rachunki jednak tu chodzi. Najistotniejsze jest to, że świętość jest w zasięgu każdego chrześcijanina. Niebu nie grozi przeludnienie. Bóg chce, aby każdy został świętym!
Świętość jest dla każdego, co nie znaczy, że jest ona łatwa do osiągnięcia. Św. Jan w swojej wizji pisze dalej o tłumie zbawionych: "To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku". Aby zostać świętym potrzebny jest poniesiony trud. Bóg wychodzi ze swoją łaską i człowiek musi wysilić się choć trochę, aby tę łaskę przyjąć i aby zaowocować w swojej świętości.
Myślę, że dobrze jest robić sobie rachunek sumienia, stawiając pytanie: czy dziś szedłem drogami świętości?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz