Była jedną z najpiękniejszych kobiet XIV-wiecznego Rotterdamu. Wielu starało się o jej rękę. Ona tymczasem już w wieku 7 lat złożyła Bogu śluby czystości. Najwyższy jednak wziął sprawy w Swoje ręce i sam postanowił pokierować życiem św. Ludwiny.
W wieku 15 lat święta uległa bardzo poważnemu wypadkowi podczas zabawy na ślizgawce. Do końca życia była prawie w całości sparaliżowana i przykuta do łóżka. Od momentu tego wypadku Ludwina stała się przedmiotem odrazy - wszyscy adoratorzy odsunęli się się od niej, a z jej odleżyn wydobywała się cuchnąca ropa. Święta początkowo wolała umrzeć niż żyć w takim stanie. Wszystko jednak odmieniło się za sprawą pewnego księdza, który ukazał jej postać cierpiącego Chrystusa. Odtąd łączyła się ona w swoim cierpieniu z Bogiem. Wywołało to niesamowite efekty. U jej łóżka zaczęły gromadzić się tłumy ludzi prosząc ją o modlitwę i radę. Bóg obdarzył ją łaską wizji i proroctw. Przez ostatnie 19 lat życia żywiła się jedynie Komunią Świętą, a jej rany zaczęły wydawać przyjemny zapach cynamonu i imbiru...
Czasem wystarczy zmienić tylko jedną rzecz, aby zmieniło się całe nasze życie. Pan Jezus na pewno wie, gdzie ta zmiana jest potrzebna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz