Ciekawe jest to, że jako młody chłopak był świadkiem męczeństwa św. Arkadiusza. W jednym ze swoich kazań Zenon dokładnie opisuje do wydarzenie. Arkadiuszowi odcięto wszystkie kończyny, a gdy ten mimo to nie wyparł się wiary, ścięto mu głowę. Wydawać by się mogło, że oglądanie tak tragicznej sytuacji wpłynie bardzo negatywnie na rozwój dorastającego Zenona. Myślę jednak, że to właśnie świadectwo Arkadiusza dało impuls Zenonowi do stania się świadkiem Chrystusa. Świadectwo zrodziło świadectwo.
Trzeba nauczyć się tego, aby właściwa postawa innych ludzi mobilizowała mnie do czynienia wielu dobrych rzeczy. Zamiast obojętności, porównywania się czy też rodzącej się zazdrości przyjmijmy napotkanego świadka Chrystusa jako dar od Boga. Ten dar ma nas skłonić do nawrócenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz