wtorek, 5 kwietnia 2011

Niepoprawny politycznie - św. Wojciech

Długo nie musiałem myśleć od którego świętego rozpocząć. Wybór szybko padł na mojego patrona - św. Wojciecha.
św. Wojciech na witrażu
w kościele w Darłowie
To, co najbardziej mi się u niego podoba, to podążanie wyłącznie za tym, co jest miłe Bogu, a zarazem wcale nie jest mile ludziom. Mój patron był biskupem Pragi i 2 razy opuszczał miejsce swojego posługiwania. Bynajmniej nie wyjeżdżał na wakacje, ale zmuszała go do tego sytuacja w jego stolicy biskupiej. Pierwszy raz opuścił Pragę po 5 latach służby, gdyż nie widział efektów swoich działań. Ciągle powszechne były w Pradze niemoralne obyczaje duchownych i ogólne zeświecczenie społeczeństwa. Nic nie dawały jego wysiłki. Po ponad trzech latach Wojciech wrócił jednak do Czech. Tym razem zgromił postępowanie ludzi związanych z pewnym wielmożnym rodem, rzucając na nich klątwę. Poprzez to popadł w konflikt z arystokracją i ponownie opuścił miasto. Kolejny raz Prażanie już nie chcieli go u siebie widzieć.

Ludzie tak często chcą, aby wszyscy ich lubili. Wolą nie narażać się, aby tylko nie utracić dobrych stosunków z ludźmi. Szkoda tylko, że tracą wtedy coś o wiele cenniejszego - honor i czyste sumienie.

1 komentarz:

  1. Tak, jak często każdemu z nas brakuje odwagi do tego, aby wyrazić swoje zdanie. Nie chodzi przecież o to, aby postawić na swoim, ale o to aby być w pełni sobą - żyć w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Święty Wojciech nie uciekł, ale powrócił. Oby nam więcej takich odważnych powrotów, do życia pełnego zaufania do Boga, to raz, ale tak samo w relacjach z ludźmi, to dwa. Byśmy mieli odwagę budować nasze relacje. Choć wiadomo - jesteśmy tylko ludźmi.

    OdpowiedzUsuń